Chuchanie i dmuchanie na zimne,Barbara Oleszek
Egzamin maturalny jest czynnikiem powodującym, że nawet racjonaliści na czas egzaminów zmieniają się w istoty myślące nielogicznie i wierzące w pecha czyhającego na maturzystę nawet
w snach.
Zaczyna się już w dniu studniówki. Mężczyźni zakładają nowe garnitury, które po imprezie zawijają w folię, wieszają
w szafie i wyjmują dopiero w dniu matury. Garnitur,
naładowany pozytywną energią w czasie balu, ma właściwości magiczne i wspiera swego właściciela, tak potrzebującego szczęścia w maju. Panie na egzamin w sukniach balowych nie pójdą, więc na studniówkę zakładają czerwone: majtki i tradycyjną podwiązkę. By powiększyć kredyt szczęścia, na 100 dni przed bielizna musi być założona na lewą stronę i ta sama (nieprana!) w dniu matury – na prawą. Warto też pokazać swą bieliznę maturzystom płci męskiej – zapewnia to powodzenie
i tym, co oglądają i tym, co pokazują.
Osobna kwestia to włosy. Przesąd głosi, że od studniówki
nie powinno się ich ścinać, zabronione jest to zwłaszcza na kilka dni przed maturą, a w dniu egzaminu
nie powinno się o tym nawet myśleć! I uwaga! Dotyczy to również zarostu na twarzy… choć „trzydniowy”
zarost wygląda całkiem atrakcyjnie.
Dodatkowo należy mieć przy sobie coś pożyczonego,
najlepiej od kogoś, kto pała do nas życzliwością i życzy nam powodzenia. Standardem już jest także „kopniak na szczęście”, którym już dziś raczymy się przed sprawdzianami. Są też tacy, co wierzą w siłę snu z podręcznikiem pod poduszką...
W dniu matury, kiedy „skazaniec” już zmierza w kierunku
szkoły, podatny jest na wszelkie nieszczęścia. Unikać powinien drabin – nieszczęście przynosi przejście
pod nią w zwykły dzień, a co dopiero w maturalny! Baba z wiadrem też nie pomoże, chyba, że wiadro ma pełne. Jeśli puste… zawsze możemy jej coś do niego wrzucić, by odwrócić pecha. Innym sposobem na odczarowanie
jest też wdepnięcie w psie odchody. Spacer
po trawniku wokół szkoły powinien zaowocować pełną dawką śmierdzącego szczęścia... Zakonnice i czarne koty też nie są straszne – ich działanie niweluje
potrójne splunięcie przez lewe ramię, a jeszcze lepiej dostrzeżenie w krótkim czasie 7 czerwonych samochodów!
Dziś jeszcze się śmiejemy z tych przesądów. W dniu egzaminu jednak niejeden maturzysta zastanowi się, czy trzy razy przejść tą samą drogą, którą właśnie majestatycznie przeszedł czarny kot sąsiadki...
Barbara Oleszek
przeciąg 2/65 2007
|