OBRAZKI SZKOLNE: Tanie numerkimeg gen
Mało kto jeszcze pamięta, że zwyczaj szczęśliwego numerka spopularyzował program „Twój problem
nasza głowa”. Obecnie wiele szkół zdecydowało się uprzyjemnić życie uczniom wprowadzając tę
„instytucję”.
Popatrzmy na ręce – czy aby władzami kierowały tylko szlachetne pobudki? W mojej szkole,
jeśli ktoś nie zapłaci na samorząd, nie bierze udziału losowaniu szczęśliwego numerka.
To zabrzmiało jak haracz i tak to właśnie odebrała część braci szkolnej. Narobili strasznego
szumu, na co samorządowa klika odparła:
„To jest jedyny skuteczny sposób ściągnięcia pieniędzy na samorząd” (w przyszłym
odcinku szkolnego dreszczowca o tym, na co idą składkowe pieniądze; na razie kompletujcie komisję
śledczą J)
Pieniądze udało się wyegzekwować. (Jeżeli ktoś nie zapłaci, to cała klasa nie bierze udziału
w loterii.) Loteria, to złe słowo. Przywodzi na myśl losowanie, łut szczęścia, albo straszliwe
bankructwo. Natomiast pani portierka, (czytaj arbiter) żeby być sprawiedliwą, wprowadziła
„uczciwy” system – numerek raz wylosowany wypada z kapelusza, do czasu aż przeleci cała kolejka.
Na tej samej zasadzie można rozdawać niepytanie wg numerów z dziennika. Pani z portierni
jak dobry sędzia rozdziela szczęście, trochę naginając jego definicję. Nawet największego
pechowca dosięgnie kiedyś szczęście. Należy mu się. Ma (i wszyscy razem) – szczęśliwy numerek!
meg gen
przeciąg 1/60 2006
|