OBRAZKI SZKOLNE: O siedmiu takich, co wylecieli z saliwh
Uczelnia wyższa i liceum to dwa różne światy rządzące się odmiennymi prawami.
W LO możesz zostać wyproszony z sali za złe zachowanie. Na uczelni – za nazwisko, i to podczas
egzaminu. Przekonali się o tym studenci Politechniki Poznańskiej.
Trudno znaleźć miejsce, w którym 140 osób może jednocześnie pisać egzamin. Toteż podczas
wielu testów studenci dzieleni są na dwie grupy: połowa pisze sprawdzian rano, reszta około
południa. Zadaniem profesora jest precyzyjnie ustalić podział.
Na pierwszym roku pewnego popularnego kierunku na Politechnice Poznańskiej jest pięć grup
dziekańskich. Na wcześniejszą część egzaminu z Przedmiotu Związanego z Elektrycznością mieli
przyjść członkowie grup I, II oraz połowa gr. V. Na drugą – pozostali, czyli gr. III, IV oraz
druga połowa gr. V.
Niestety, prowadzący nie określił, jak ma zostać podzielona grupa V: według listy
alfabetycznej czy zgodnie z podziałem na podgrupy laboratoryjne. W efekcie na wcześniejszy
termin przyszły 3 osoby, na późniejszy – ponad 20. Te osoby, których nazwiska zaczynają się
na pierwsze litery alfabetu zostały grzecznie wyproszone. Zdaniem Profesora powinny one
się stawić na pierwszy termin, bo „podział alfabetyczny jest przecież intuicyjny”
a teraz nie ma dla nich miejsca w sali (choć według studentów miejsce by się znalazło…).
Wyrzuceni mogą sobie tylko pluć w brodę – pomimo, że poświęcili kilka dni na naukę (Przedmiot
Związany z Elektrycznością nie należy do łatwych) muszą przygotować się na poprawkę. Część z nich
ma pretensje do Profesora, że zachował się wobec nich nie fair nie precyzując podziału wcześniej.
Jednak wobec tego studenci powinni ustalić go między sobą – gdyby na pierwszy termin przyszło
11-12 osób (niekoniecznie z początku listy), nie byłoby całego zamieszania. Miejsca starczyłoby
dla wszystkich.
Niezależnie od tego, kto ma rację, karę ponosi siedem wyproszonych z sali osób. Wprawdzie
nie dostały ocen niedostatecznych z egzaminu, ale będą musiały poświęcić część ferii na ponowne
przygotowanie się. Tylko dlatego, że są na początku listy alfabetycznej.
wh
przeciąg 1/60 2006
|